
Fritz Wehde w wózku ze swoją ciotką Wilmą, około 1940 roku.

Fritz z babcią i pluszowym misiem, około 1941 r.
Prywatna własność Uta Wehde.
FRITZ WEHDE (1939 – 1944)
Fritz Wehde urodził się 11 listopada 1939 roku w kochającej i troskliwej rodzinie. Mieszkał wraz z dwójką młodszego rodzeństwa i rodzicami w miejscowości Horst koło Hanoweru. Jego pradziadek Heinrich zbudował ten dom w tym samym czasie, co dom swojego brata bliźniaka Ludwiga, który stał tuż obok. »Bliźniacze domy« stoją do dziś i mieszkają w nich bratanek Fritzchena oraz jego kuzynka.
Fritzchen był wspólnym dzieckiem Fritza i Else Wehde. Jako pierworodny syn otrzymał imię swojego dziadka, wuja i ojca. Ojciec Fritzchena był wykwalifikowanym murarzem, a po zdaniu egzaminu mistrzowskiego otworzył firmę budowlaną w Horst. Wehde’owie czuli się politycznie związani z SPD, nawet po jej delegalizacji w 1933 roku. Po przejęciu władzy przez nazistów nadal byli »nastawieni przeciwko nazistom«.
Rodzina była ze sobą bardzo zżyta, a Fritzchen miał szczególnie bliski kontakt ze swoją ciotką Wilmą: »Ciotka Wilma przyjeżdża dzisiaj do Horstu«. Gdy tylko matka Fritzchena wypowiedziała te słowa, Fritzchen wybiegł z domu, przebiegł przez przedpokój, wyszedł na zewnątrz, do ogrodzenia ogrodu – do swojego ulubionego miejsca, ponieważ stamtąd Fritzchen miał widok na całą ulicę. A potem Fritzchen czekał. Nic i nikt nie był w stanie skłonić Fritzchena do powrotu do domu«.
Podczas porodu Fritzchena wystąpiły komplikacje. Niedotlenienie spowodowało wczesne uszkodzenie mózgu, które doprowadziło do upośledzenia umysłowego. Pomimo kilku ograniczeń Fritzchen spędził jednak normalne dzieciństwo, otoczony troskliwą opieką rodziny. Ponieważ był dobrze zintegrowany z rodziną i społecznością lokalną, urząd zdrowia zwrócił na niego uwagę dopiero późno. W lipcu 1944 r. lekarz urzędowy Meyer zgłosił go do »Komisji Rzeszy«, co spowodowało rozpoczęcie leczenia w »specjalistycznym oddziale dziecięcym«.
Sześć tygodni później chłopiec został zabrany wbrew woli rodziców i na mocy decyzji policji przymusowo umieszczony w zakładzie leczniczo-opiekuńczym w Lüneburgu. Fritzchen bardzo cierpiał z powodu rozłąki z rodziną, miał napady gniewu, okaleczał się i niszczył swoje nieliczne rzeczy. Ponieważ prawdopodobnie dużo płakał i krzyczał, początkowo podawano mu środek uspokajający Luminal – w historii choroby odnotowano »3 + 1 tabletki«.
Od połowy listopada ogólny stan zdrowia Fritzchena gwałtownie się pogorszył, prawdopodobnie nie tylko z powodu przyjmowania leków, ale także z powodu niedożywienia. Ponieważ trwała wojna, rodzice Fritzchena tylko raz otrzymali pozwolenie na odwiedziny. Musieli więc pytać o jego stan zdrowia w listach. Dyrektor medyczny Bräuner odpowiedział na ich pytania: »Pod względem umysłowym nie zrobił żadnych postępów […] W listopadzie chłopiec miał przez jakiś czas biegunkę […] i od tego czasu ma skłonność do zaparć. […] Jego stan sił fizycznych pogorszył się«.
Dwa tygodnie później Fritzchen Wehde został zamordowany poprzez przedawkowanie leku Luminal lub umarł z głodu – obie wersje są możliwe. Oficjalną przyczyną śmierci podano »zapalenie jelita grubego«. Aby uspokoić rodziców, Bräuner twierdził ponadto, że dalszy rozwój umysłowy Fritzchena był niemożliwy, ponieważ uszkodzenia mózgu spowodowane zapaleniem opon mózgowych były zbyt duże. Informacja ta wzbudziła podejrzenia rodziny, ponieważ Fritzchen nigdy nie chorował na zapalenie opon mózgowych. Dlatego też wcześnie pojawiło się podejrzenie, że śmierć Fritzchena została przyspieszona.
Ciało Fritzchena zostało pochowane na dawnym cmentarzu zakładowym, a jego grób nosi numer 242a. Rodzina Fritzchena desperacko starała się uczestniczyć w pogrzebie. Nie otrzymali jednak prawa jazdy.